Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Bez nich strona nie będzie działała poprawnie. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
39756 osoby czytały to 537291 razy. Teraz jest 1 osoba
      1 użytkowników on-line
     Tekst K.I.
     był czytany 1360 razy

K.I.

   - I co ja mam zrobić? – zapytaÅ‚a zapÅ‚akana Marta.
   - Jacek z nim porozmawia – postanowiÅ‚a moja żona
   Nie protestowaÅ‚em, bo historia opowiedziana nam przez żonÄ™ Waldka, brzmiaÅ‚a bardzo intrygujÄ…co. Jej „ślubny” wprawdzie nigdy nie należaÅ‚ do zbyt poważnych ludzi, ale to, co teraz wyprawiaÅ‚, graniczyÅ‚o już zdecydowanie z szaleÅ„stwem. A ponieważ bardzo lubiliÅ›my MartÄ™, postanowiliÅ›my jej pomóc.
   Prawie wszyscy, Å‚Ä…cznie z nami, bardzo dziwili siÄ™ jej, że zdecydowaÅ‚a siÄ™ wyjść za Waldka. Ona bardzo uporzÄ…dkowana i staranna, on baÅ‚aganiarz i szaÅ‚awiÅ‚a. Ona spokojna i stonowana, on bÅ‚yskotliwy i zÅ‚oÅ›liwy aż do bólu. Ona wciąż pracowaÅ‚a w tej samej firmie od szeÅ›ciu lat, on co pół roku rzucaÅ‚ kolejnÄ… robotÄ™, kiedy tylko stwierdzaÅ‚, że go nie szanujÄ…. I choć ona bardzo lubiÅ‚a jego szaleÅ„stwo, to wstrzymywaÅ‚a siÄ™ z decyzjÄ… o zajÅ›ciu w ciążę, czekajÄ…c, aż mąż siÄ™ trochÄ™ ustatkuje. Bezskutecznie.
   - I mówisz, że on siedzi caÅ‚y czas przed komputerem i nic wiÄ™cej nie robi? – upewniÅ‚em siÄ™.
   - Tak – przytaknęła Marta. – Na dodatek mówi, że mu za to dobrze zapÅ‚acÄ…, jak siÄ™ interes trochÄ™ rozwinie. I nie ma zamiaru szukać nowej pracy. A ja wiem, że on tylko komentuje artykuÅ‚y na wszystkich możliwych portalach. Dawniej robiÅ‚ to jedynie wieczorami, po pracy, ewentualnie jak nigdzie chwilowo nie pracowaÅ‚, to w ciÄ…gu dnia. ZresztÄ…, podejrzewam, że z ostatniej firmy usunÄ™li go wÅ‚aÅ›nie wyÅ‚Ä…cznie za to, że niczym innym siÄ™ nie zajmowaÅ‚.
   NastÄ™pnego dnia, po wczeÅ›niejszych telefonicznych zapowiedziach, wpadÅ‚em do Waldka po poÅ‚udniu. Bardzo siÄ™ ucieszyÅ‚.
   - Fajnie, że jesteÅ›. MiaÅ‚em ciÄ™ prosić o pomoc w napisaniu oferty handlowej.
   - Czyjej oferty?
   - Mojej firmy... To znaczy ona formalnie jeszcze nie istnieje, zaÅ‚ożę jÄ…, gdy bÄ™dÄ™ miaÅ‚ wiÄ™cej zleceÅ„.
   - Ja wÅ‚aÅ›nie w tej sprawie. Czy jesteÅ› pewien, że z tym biznesem to jest dobry pomysÅ‚?
   - CzujÄ™, że musiaÅ‚a was odwiedzić Marta? – domyÅ›liÅ‚ siÄ™.
   - To prawda.
   - Gdyby wszyscy myÅ›leli tak, jak ona, nic nowego by nie powstaÅ‚o na tym Å›wiecie. A to jest unikalny i genialny pomysÅ‚ na biznes. Ona nic nie rozumie.
   - To może mi wytÅ‚umaczysz...
   - Jestem K.I.
   Równie dobrze mógÅ‚by oÅ›wiadczyć, że nazywa siÄ™ E.T. i chce wrócić do domu. Waldek chyba sobie z tego zdawaÅ‚ sprawÄ™, bo zaczÄ…Å‚ tÅ‚umaczyć:
   - Zawsze miaÅ‚em ciÄ™ty jÄ™zyk i kiepsko na tym wychodziÅ‚em. Nieraz mnie przez to wywalali z roboty. Jak coÅ› usÅ‚yszÄ™ i przeczytam, to nie mogÄ™ siÄ™ powstrzymać, żeby tego nie skomentować. Dopóki czytaÅ‚em tylko gazety i oglÄ…daÅ‚em telewizjÄ™, nie byÅ‚o z tym problemu. MogÅ‚em sobie pogadać pod nosem i tyle z tego miaÅ‚em. Ale od czasu jak „odkryÅ‚em” dla siebie internet, pomyÅ›laÅ‚em, że tak musi wyglÄ…dać moje niebo.
   - Czemu?
   - Przecież tam wÅ‚aÅ›ciwie można skomentować wszystko i w dodatku anonimowo. PoczÄ…tkowo siÄ™ ograniczaÅ‚em, bo w domu i w pracy nie miaÅ‚em sztywnego Å‚Ä…cza. Ale od czasu, jak mój szef zainwestowaÅ‚ w firmowÄ… sieć, to już nic nie byÅ‚o w stanie mnie ograniczyć, nawet godziny pracy. Nie wiedziaÅ‚em tylko, że szef zainwestowaÅ‚ też w monitorowanie czasu przebywania w sieci przez swoich pracowników.
   - I dlatego straciÅ‚eÅ› robotÄ™?
   - Ale znalazÅ‚em nowÄ…. Jestem K.I. – oÅ›wiadczyÅ‚ ponownie. Równie szybko zorientowaÅ‚ siÄ™, że nic mi to nadal nie mówi. – Zaczęło siÄ™ od znajomego, który wdaÅ‚ siÄ™ w politykÄ™. Jego partia miaÅ‚a sÅ‚abe notowania wÅ›ród internautów, za to dużo pieniÄ™dzy. WiedzÄ…c o moim hobby, zaproponowaÅ‚ mi komentowanie newsów na wszystkich wiÄ™kszych portalach. OczywiÅ›cie, zgodnie z liniÄ… jego partii.
   - Czekaj, czekaj, to znaczy, że K.I. to jest...
   - Komentator Internetowy.
   - Rewelacyjny zawód – powiedziaÅ‚em z niekÅ‚amanym podziwem. – Ale myÅ›lisz, że przyszÅ‚oÅ›ciowy?
   - Stary, jak najbardziej. Internet staje siÄ™ powoli głównym źródÅ‚em wiedzy. A ponieważ w Polsce nie ma żadnych prawdziwych autorytetów, ludzie wierzÄ… w komentarze wypisywane pod artykuÅ‚ami, jako obiektywny gÅ‚os ludu. Teraz na przykÅ‚ad obsÅ‚ugujÄ™ film, który ma fatalne recenzje. Ale w każdym miejscu sieci, pod jego opisem, przeważajÄ… pozytywne opinie widzów, którym on siÄ™ co najmniej podobaÅ‚, albo nawet byli nim zachwyceni. Wszystkie mojego autorstwa – wypiÄ…Å‚ dumnie pierÅ›, jakby oczekiwaÅ‚ przypiÄ™cia medalu.
   - Moment, czy to nie jest czasem... – wymieniÅ‚em tytuÅ‚ filmu, a on pokiwaÅ‚ twierdzÄ…co gÅ‚owÄ…. – A już miaÅ‚em na niego iść, bo zachÄ™caÅ‚y mnie te komentarze.
   - Strata czasu, stary. Straszna szmira. Wiem, co mówiÄ™, bo musiaÅ‚em go obejrzeć – zabÄ™bniÅ‚ palcami w blat stoÅ‚u. – To jak, pomożesz mi stworzyć ofertÄ™?
   ObiecaÅ‚em, że siÄ™ zastanowiÄ™ i pożegnaÅ‚em siÄ™.
   Być może wielu Was zdziwi, że nie uznaÅ‚em Waldka za wariata i uwierzyÅ‚em w jego nowy zawód. Dla mnie jednak jest on czymÅ› normalnym, zgodnym z logikÄ… rozwoju zdarzeÅ„. ByÅ‚em bowiem w Polsce przy narodzinach techniki marketingowej, rodem z Zachodu, polegajÄ…cej na wyÅ‚apywaniu wÅ›ród mÅ‚odzieży tzw. dusz towarzystwa (w fachowym jÄ™zyku „liderów opinii”). To oni, za odpowiednim wynagrodzeniem, chodzÄ… na imprezy i namawiajÄ… rówieÅ›ników, w sposób jak najbardziej naturalny, do palenia odpowiednich marek papierosów, picia wÅ‚aÅ›ciwych napojów, ubierania siÄ™ w okreÅ›lone marki strojów.
   Dlatego warto mieć Å›wiadomość że opinie, które czytamy i sÅ‚yszymy, sÄ… bardzo rzadko naprawdÄ™ niezależne. A najczęściej, to po prostu dobrze opÅ‚acona reklama, która atakuje nas ze stron, z których siÄ™ tego jeszcze nie spodziewamy.
   A jedynÄ… metodÄ… obrony, jest próba samodzielnego myÅ›lenia. Bez oglÄ…dania siÄ™ na opiniÄ™ innych.
   

Komentarze czytelników